Po kilkudziesięciu kilometrach trafiamy na duże jezioro z łagodnym zejściem

Chłodząca kąpiel w środku dnia, tego nam trzeba

Panorama przy wejściu do wody

        Teraz już tylko szutry i leśne dukty Karelii. Na jednym takim odcinku mieliśmy sporo pracy z przeprawą samochodów przez zniszczony mostek. Zobaczcie zmagania.

Wszystko działo się przy sympatycznych bagnach

Okolica bardzo malownicza

Krótka analiza i jak trochę popracujemy to da się przejechać

Bobry zrobiły sobie tamę i chyba tym samym zjadły cały mostek

Z niegdysiejszego mostu zostało tylko kilka wypuszczonych belek

Szybki podział obowiązków

Zabieramy się do nanoszenia belek

Siekiery też się przydały

Budujemy nowy most, jeszcze jeden nowy most

Nasze kochane narzędzie, które zawsze się przydaje

Przycinamy po skosie wystające belki, żeby posłużyły za najazdy

Teraz już tylko wyrównanie podjazdu

Pierwsze podejście

Dość ostre przełamanie

I ostatnia prosta, udaje się

Na drugie danie Marek

I również wychodzi obronną ręką

A na deser ja

Ostre wyjście z progu

I pełna moc pod górę

        Po ponad godzinnej walce ruszamy dalej. Po kilkudziesięciu kilometrach znowu most, ale tym razem nie da się go tak łatwo przejechać, jest bardziej pieszy niż samochodowy. Po krótkich oględzinach musimy zawrócić w poszukiwaniu nowego mostu.

Droga kończy się szopą, a za nią rzeka i most

Nadaje się do przeprawy pieszej, rowerowej bądź ewentualnie motorowej, ale nie dla naszych prawie 3 tonowych aut

Z profilu nie wygląda stabilnie

Panorama na rzekę i most

Nieopodal jakieś szczątki amfibii

        Wracamy się kilkadziesiątk kilometrów i późnym popołudniem dojeżdżamy do kolejnego mostu, tutaj już przy przeprawie jesteśmy bardzo spokojni. Szeroki, drewniany most tworzy malowniczy krajobraz.

Chwila odpoczynku i czas na zdjęcia

Pierwsze kroki na moście i panorama lewego brzegu

Trzeba patrzeć pod nogi

Panorama z drugiego brzegu

No to ruszamy

Wysepka na środku rzeki, na którą można zeskoczyć z mostu

        Po przekroczeniu rzeki zaczynamy rozglądać się za jakimś noclegiem. Miejsce na obóz udaje nam się znaleźć nie gdzie indziej jak nad jeziorem. Nocujemy na niewielkiej górce w drzewach, a kilka kroków w dół mamy dostęp do wody.

Jeziorko u naszych stóp

Panorama po zejściu do linii brzegowej

Zarośla

Rozpalamy ognisko i przygotowujemy kolację

Łóżko w aucie pościelone

Do późnych godzin siedzimy przy ognisku

Zachód Słońca

Copyright © rosja.ladra.pl 2010, Designed by Ladra WebStudio