Po śniadaniu mała reanimacja, bo akumulator nie zakręcił rozrusznikiem Marka

        Po kilkudziesięciu kilometrach jesteśmy w Pietrozavodsku, jest to miasto-port nad jeziorem Onega i jednocześnie stolica Republiki Karelii.

Ulica wlotowa do miasta

Centrum z ratuszem

        Docieramy do portu skąd odbijają statki na wyspę Kiży, okazuje się, że najbliższy rejs mamy o godz. 14tej, a udało nam się dojechać krótko przed 10tą rano. Rezygnujemy z tego punktu programu i opuszczamy miasto.

Zjechaliśmy do portu by po chwili go opuścić

        Na stacji benzynowej tankujemy i robimy małe przepakowanie, Miłosz musi też przygotować nową partię map do GPS'a dla części północnej naszego szlaku.

Parkujemy za zaułkiem

Przekąska - Laysy o smaku kawioru, nie róbcie tego sami, mówiąc łagodnie baaaardzo niesmaczne, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia

Konwersja map

Krótkie studiowanie map i przewodnika

        Moją zabawą na zabicie czasu była sesja z jedną z pamiątek z Pietrozavodska pt. "Matrioszki są wszędzie"

Tutaj na desce rozdzielczej

Hop i już są na przednim zderzaku

Na klamce też ustały

        Po tej przerwie ruszamy w kierunku wodospadu kiwacz.

Kondopoga, są już znaki na Murmańsk, asfaltem około 1000km

Wjeżdżamy do parku krajobrazowego i parkigu przy wodospadzie

        Jest to najmniejszy rezerwat przyrody w Rosji, płynie tu rzeka Suna, najpotężniejsza w Karelii. Interesuje nas tutaj wodospad Kiwacz, jest to drugi co do wielkości równinny wodospad Europy (pierwszy jest Rheinfall na Renie w Szwajcarii). Woda spada z wysokości 10 metrów.

Po kilku krokach z parkingu naszym oczom ukazuje się taki właśnie widok

Można podejść bardzo blisko

Zdjęcie prawie grupowe

Wodospad w całości

Woda spływa przez kilka progów

Gdzieś pod koniec ścieżki krajobrazowej

Panorama w dół rzeki

        Na terenie rezerwatu jemy jeszcze szaszłyki z łososia na obiad i ruszamy w dalszą drogę na północ Republiki Karelskiej.

Copyright © rosja.ladra.pl 2010, Designed by Ladra WebStudio