Pożegnanie z Rosją
Dziś najbardziej malownicza trasa z całego wyjazdu. Zachwytów nad widokami nie było
końca. Będąc na północy Rosji trzeba przejechać tą trasę. Liczne jeziora, sadzawki nad brzegami
których prowadzi droga, to niepowtarzalne przeżycie. Popołudniem docieramy do przejścia granicznego i robimy kilkadziesiąt kilometrów
po Norwegii.
Poranek bardzo skoczny, bo przy Blues Brothers pakujemy obóz
Kilka słów od Towarzysza Kierownika z rana
Widok na zatokę zapierał dech w piersiach
Ruszamy w drogę, cały czas szlakiem tuż przy morzu
Panorama nadmorskiego szlaku
Mały domek nad brzegiem
Malowniczo przed nami
Malowniczo za nami
Po kilku kilometrach udaje nam się przebić nad samo morze.
Jest to ciekawe doświadczenie, gdy trafia się na odpływ morze odsłania ciekawe przedmioty.
Znaleźć można wszystko od muszelki po niewybuchy.
Zjeżdżamy kamienistą drogą nad samo morze
Małe bomby i większe pociski odłoniło nam morze
Tutaj pada pytanie: "Miłosz mogę to zabrać?" i tak bojka staje się najcenniejszą pamiątką Grzegorza
Ten pocisk chciałem zabrać na bagażnik dachowy. Takiej pamiątki nie kupiłbym w żadnym sklepie. Jednak towarzysze przekonali mnie, że mógłby być problem na granicy.
Bombka wielkości piłki
Zbieramy jeszcze trochę muszelek i jedziemy dalej
Tuż nad morzem przekraczamy również strumyk spływający z głębi półwyspu do morza. Rzeczka tworzy małe wodospady i kaskady tuż przy drodze.
Przed przejazdem
Łagodny przejazd po szerokich płytach
Zdjęcie od strony morza, widać wodospady tuż przy drodze
Panorama z przejazdu
Na samym końcu półwyspu pomnik za poległych żołnierzy
Poniżej kilka panoram krajobrazów z drogi.
Można się było również powspinać żeby zobaczyć całą okolicę z góry
Panorama pięknego jeziora z wyspą, tuż przy brzegu widać jak pięknie położona jest droga
Kolejne jeziorka wciskające się od zatoki
Na półwyspie praktycznie brak jakiejkolwiek roślinności, skały porastają trawy i spora ilość chrobotka reniferowego
Można znaleźć grzyby większe od głowy
Panorama drogi na jednym z przystanków
Widok na jezioro
Obiad zjadamy jeszcze w Rosji i popołudniu stawiamy się na granicy.
Przejście puste, można by rzec, ruch znikomy. Odprawa paszportowa bardzo przyjemna i do wypełnienia kolejnych kilka ankiet. Urzędnicy
dobrze mówiący po angielsku.
Odprawa celna to już jednak inna historia. Otworzyć i wyciągnąć trzeba wszystko
od skrzyń po schowki i kieszenie w samochodzie. Miłoszowi trafiło się odkręcanie tapicerki. Norwegowie tylko machnęli ręką i życzyli
nam miłego pobytu.
Nasz pierwszy postój w Norwegii
Kilka kilometrów od granicy trafiamy na parking i wodospad.
Wodospad tuż przy drodze, szerokie masy spływają wprost pod nogi
Na moście przez kraty widać rzekę, mogą się ugnieść kolana przy takim widoku
Do późnych godzin jedziemy na północy Norwegii w poszukiwaniu noclegu. Spotykamy nasze pierwsze renifery i nocujemy na małej polance przy jeziorze.
Powitanie od norweskich reniferów późnym wieczorem
Copyright © rosja.ladra.pl 2010, Designed by Ladra WebStudio